22 września 2013

Uwielbiam chińszczyznę :)

Już od jakiegoś czasu zastanawiałam się czy nie zmienić swojego jesiennego płaszcza (który mam już niecałe 3 lata) na coś nowego. Kiedyś uwielbiałam większość rzeczy w kolorze czarnym i taki był mój płaszczyk, teraz jednak nastawiłam się na kolor szary. Do szarości pasuje większość innych kolorów...
Niestety chciałam szarość kupiłam beż :)
Jestem wielką fanką ubrań chińskich, są w miarę tanie oraz wytrzymałe. 
Kilka lat temu ubrania te były niestety złe jakościowo, materiał rozciągał się, kolor szybko się spierał i po kilku praniach rzeczy nadawały się do wyrzucenia. Teraz muszę przyznać, że jakość produkowanej przez Chińczyków odzieży jest o niebo lepsza. Mam rzeczy, które noszę już na prawdę spory czas, szczególnie buty. Szanuję swoje obuwie i po wielu miesiącach noszenia wyglądają jak nowe, nie mniej jednak ich wykonanie jest solidne i są bardzo wytrzymałe. W kozakach potrafię przechodzić całą zimę a nawet i kilka, i nic się z nimi nie dzieje. 
Niektórzy nie wyobrażają sobie, noszenia takiej odzieży, ja jestem tego odwrotnym przypadkiem:)
I co tu też ukrywać, najlepsze sieciówki zatowarowują się w chińszczyznę.
Co to beżu. Kupiłam sobie płaszczyk, ocieplany futerkiem za jedyne 85zł!
Ten czarny o którym wspominałam kupiłam za 150zł i nie był ocieplany, więc moje zdziwienie w sklepie było ogromne. Nie wahałam się  długo i płaszczyk w kolorze beżowym (nie szarym) wylądował w moim koszyku:)

Sneakersy - Sklep FiuuFiuu, 20zł
Płaszczyk - Market Chiński, Łódź ul. Brzezińska, 85zł
Apaszka - Sklep FiuuFiuu, 12zł
Spodnie - Sklep FiuuFiuu, 35zł

Przypominam, że do końca września trwa Candy:)
 

2 komentarze:

  1. Ja też z tych oszczędnych, ale takich sklepów obok mnie nie ma. Za to secondhand'y obfitują w wyjątkowe ciuszki, najczęściej markowe z nowymi metkami. Można się fajnie ubrać i na czasie, a jeszcze lepiej jeśli z głową.

    OdpowiedzUsuń