Jak to się stało, że nie pochwaliłam się swoimi urodzinowymi prezentami? Minęło już tyle dni odkąd jestem starsza o rok niestety jak na razie nic się w moim życiu nie zmieniło. Nawet jeszcze nie skorzystałam z otrzymanych upominków, nie no poszły w ruch szklaneczki, które otrzymałam od przyszłych teściów:) Wśród prezentów znalazły się również kieliszki do wina, kaska no i prezenty, które miejmy nadzieję coś zmienią, w aranżacji wnętrz oczywiście:) Od siostry dostałam obrazek przedstawiający Big Bena i popularny londyński czerwony autobus, przypomniały mi się stare dobre i beztroskie czasy kiedy to miałam przyjemność wyjechać do Anglii na wakacje mimo tego, że w celach zarobkowych (w dwa tygodnie zarobiłam na laptopa:)) to i tak dobrze wspominam to angielskie życie. Otrzymałam też od Paulinki bardzo pomysłowy prezent, dzięki któremu wystrój w mieszkaniu nabierze kolorów: farby witrażowe, którymi zapewne wymaluję lustro w łazience oraz farby dekoracyjne dzięki, którym niejedna szara bluzka nabierze kolorów:) Heh, ale będzie zabawa. Teraz tylko muszę znaleźć na to trochę czasu, którego wiecznie brakuje...
No i oczywiście chwalę się moimi roślinkami balkonowo - pokojowymi. Dlaczego pokojowymi? Bo obecnie blok jest malowany i musiałam sprzątnąć wszystko co znajdowało się na balkonie przez co roślinki cierpią i nie wiem czy dotrwają do końca malowania. Brak słońca i powietrza im nie służy.
Prezenty są boskie!
OdpowiedzUsuńFarbki do materiału to świetna rzecz :D
To teraz pozostaje czekać na efekty szału twórczego przy pomocy otrzymanych prezentów :D
Roślinki rosną jak szalone, trzymam kciuki żeby dotrwały do końca remontu :D
królestwo za farby witrażowe <3
OdpowiedzUsuńbrałam kiedyś udział w Twojej wymiance, teraz wreszcie sama bloguję, dodaję do obserwowanych i zapraszam do mnie :)